From Akademia Tanga Argentyńskiego

Teksty: Historia Tanga

Historia Tanga

Szukanie początków tanga przenosi nas do Argentyny II połowy XIX wieku, kiedy większość ludności stanowili Indianie i gauchos - dzicy ludzie zajmujący się polowaniem na stada bydła, pędzący wolne, niczym nie skrępowane życie na olbrzymich obszarach Argentyny. Ich sytuacja zmieniła się wraz z parcelacją ziemi i rolniczo-ekonomicznym rozwojem państwa. Gauchos stali się ludzmi bez praw do ziemi. Część z nich zdecydowała się zostać z Indianami i zajmować nielegalnymi już polowaniami, część była zmuszona przenieść się do nowej stolicy, do Buenos Aires. Tam szukając wytchnienia po pracy gromadzili się by tańczyć. Początkowo tango powstawało przy dzwiękach tak prymitywnego “instrumentu” jak grzebień czy pózniejsza gitara. Jego nazwa ma kilka zródłosłowów - podobno mianem “tango” nazywano miejsce gdzie tańczono, niektórzy dopatrują się w tym słowie brzmienia bębnów, na których grali ciemnoskórzy, wybijając rytm “tan-go”, lub były to po prostu tańce z poszczególnych rejonów, takie jak: tango americano czy tango andaluz.

Taniec do miasta, a wcześniej do jego przedmieść przynosili ze sobą compadres. Compadres, jako przesiedleni gauchos przywędrowali na granice miasta ze wsią, zwane barrios i arrabales. Teraz, pół-cywilizowani, byli wynajmowani do pilnowania bydła na Pampie, poza tym grali w karty i bawili się. I mimo, że świat gaucho zniknął, pewne cechy w żyjących na przedmieściach compadres pozostały. Wyróżniali się gwałtownością, niezależnością; ich męska duma prowokowała częste walki na noże w imię swojego honoru. Z czasem spośród compadres wyróżnili się tak zwani compadritos. Ci nie budzili już takiego uznania. Byli to młodzi mężczyzni, próbujący naśladować wizerunek prawdziwych compadres, jednak jedyne co ich łączyło z pierwowzorem był nasunięty na oczy kapelusz, luzno zawiązany pod szyją fular, buty na wysokim obcasie i oczywiście nóż wetknięty za pasem. Wieczorami zabawiali się w barach i domach publicznych. Mając zwyczaj przypatrywać się tańcom afro-argentyńskim poza miastem, zaczęli naśladować tamtejsze gesty, w rezultacie przenieśli ten taniec do swoich dzielnic. W zabawie towarzyszyły im panie lekkich obyczajów, gdyż często zabawa sprowadzała się z barów do domów publicznych. Mężczyzn po całodziennej pracy było tam wielu, kobiet-cudzoziemek określona ilość, co powodowało kolejki w poczekalni. Dla zabicia czasu rozpoczynano tam tańce - pierwsze milongas - czyli miejsca gdzie obecnie tańczy się tango.

Z czasem najlepsi tancerze byli zapraszani do bardziej wygodnych lokali i tak z przedmieść, zakurzonych trotuarów zaczęli tańczyć na prawdziwej podłodze. Jednak ten prestiż miejsca nie był jeszcze związany z wyróżnieniem społecznym. Wprost przeciwnie! Elita z lepszych domów wyklęła ten taniec, uznając go za nieprzywoity i deprawujący cześć kobiecą. Dopiero zaprezentowanie tanga w Europie udzieliło mu powszechnej, europejskiej aprobaty. Stamtąd taniec trafił do Stanów Zjednoczonych, by w latach dwudziestych powrócić do Argentyny i zostać przyjętym. Od tego momentu notujemy olbrzymią ilość zespołów tanga, śpiewaków i tancerzy. Dopiero teraz zabrzmiała muzyka tanga, kompozytorzy tworzyć zaczęli swoje do dziś tańczone szlagiery. Jakież wrażenie robił widok kilkunastu muzyków, w tym dwunastu siedzących rzędem bandoneonistów! Bandoneon bowiem stał się fetyszem tanga. Przywieziony z Niemiec na początku XX wieku, podobny do akordeonu, dawał grającemu o wiele większą skalę “jęków” i “skrzypień”. Dziś żaden z zespołów, pragnących grać oryginalną muzykę, nie obywa się bez bandoneonu, ewentualnie gra na akordeonie, marząc o posiadaniu bandoneonu.

Olbrzymią rolę w kształtowaniu się tanga odegrali imigranci z Europy. Przypisywana im jest rola wręcz twórców tanga rozwijającego się na bazie kultury argentyńskiej. W istocie, w melodii tanga zauważamy charakterystyczne dzwięki hiszpańskiej habanery, walca, polki mazurki. Rzesze imigrantów przybywających do Argentyny w poszukiwaniu pracy spotkało się z nowymi warunkami życia. Pozbawieni swoich rodzin i bliskich osób, nierzadko tracili złudzenia co do lepszego życia. Zbierając się w swoim męskim towarzystwie, uskarżali się na biedę, samotność, z nostalgią wspominali dawne czasy, pijąc i słuchając tang. Ten rodzaj sentymentu jaki im towarzyszył przełożył się na muzykę - nostalgiczną i płaczliwą. Jakże inne były to tanga od tych, skocznie tańczonych przez compadritos con prostitutas.

I tak do dzisiaj na drodze ewolucji przetrwały: milonga, skoczny, wesoły taniec z brzmieniem polki, w którym kontakt między tańczącymi opiera się głównie na przekornej zabawie; canyenge - jeden z rzadkich już styli, tańczony na bardzo ugiętych nogach, imitujący afro-ruchy, z wieloma ozdobnikami; tango milonguero - o dużej zależności między partnerami, z partnerką całkowicie opartą o pierś partnera, w bliskim trzymaniu, bez użycia pewnych figur, które wykonuje się w najbardziej powszechnym dziś stylu: tango salon, w którym trzymanie jest otwarte, każdy z partnerów posiada własny środek ciężkości z możliwością wykonywania bardziej zaawansowanych figur czy obrotów. Należy jednak pamiętać, że niezależnie od tego jakie zasady kierują danym stylem, my sami musimy poczuć się w nim dobrze.

Retrieved from http://akademiatanga.art.pl/index.php/Teksty/HistoriaTanga
Page last modified on 2007-02-02, 17:50