“El Farolito”, listopad 2004. Wywiad z Matteo Panero i Patricia Hilliges, przeprowadzony przez Alexandra Sandor Kumminga

Matteo Panero & Patricia Hilliges

Italian Power!

Mieszkający we Włoszech Matteo & Patricia są przykładem wzrostu jakości i znaczenia tanga w Europie. Tango jest dla nich kulturą, która odpowiada na potrzebę ludzkiego wnętrza. Dzielą się tą kulturą w przyjaznej i ciepłej atmosferze, naznaczonej ich humorem i charyzmą. Paryż podejmował już wielokrotnie ta parę, której popularność stale rośnie i która oferuje Miastu Świateł i Europie poznanie eleganckiego, pełnego wdzięku tanga.

Jak natknęliście się na tango?

Matteo – zacząłem 10 lat temu, przez przypadek, w Turynie. Miałem grupę przyjaciół, z którymi grałem w teatrze i niektórzy z nas musieli nauczyć się tanga na potrzeby pewnej sztuki. Przez rok brałem lekcje, może raz w tygodniu, ale nic ponad to. Dopiero po porzuceniu teatru wziąłem się za to naprawdę: lekcje i milongi każdego dnia!

To wtedy się poznaliście?

Patricia – Nie, tak naprawdę moja historia jest ciekawsza niż jego! Mieszkałam w Bolonii. W pewien wtorek 1992 roku wracałam do domu około godziny 1 nad ranem, kiedy usłyszałam w radiu audycję poświęconą tangu. Byłam tak uwiedziona tym, co słyszałam i odkrywałam, że zamiast wrócić do siebie, zawróciłam w kierunku miasta, aby móc dalej bez zakłóceń łapać tą stację. Od tego momentu było to moje cotygodniowe spotkanie. Przez prawie rok, w każdy wtorek, jeździłam samochodem na przejażdżkę, aby słuchać tej emisji, podczas której puszczano tanga i opowiadano ich historię. Mój przyjaciel z tamtego okresu nie chciał chodzić na lekcje tanga, więc ja także się nie zapisałam… aż do dnia, gdy wpadłam: wzięłam sam udział w lekcji tanga dla początkujących, po której odbyła się milonga. Mężczyźni zapraszali mnie do tańca do 3 nad ranem. Od tego czasu już nie przestaję tańczyć.

Jak wyglądało tango we Włoszech w tamtym momencie?

Patricia – Pustynia.

Matteo – Nie, było tylko ograniczone do kilku wielkich miast, Turynu, Bolonii, Wenecji…

Patricia – We Włoszech, tak zresztą jak i we Francji 10 lat temu, niewiele się działo w kwestii tanga. Tymczasem teraz w każdym włoskim miasteczku jest milonga.

Wróćmy do waszego spotkania.

Matteo – Pojechałem do Rzymu, żeby zatańczyć Cumparsitę w filmie klasy B, ale z udziałem wielkich włoskich aktorów. Przez ponad 7 lat, zanim zacząłem tańczyć tango, uprawiałem teatr, wydało mi się to więc okazją do przeżycia ciekawego doświadczenia. W drodze powrotnej nasza mała grupa zatrzymała się w Wenecji, na tangowej gali.

Patricia – Nasza mała grupa! Był w towarzystwie trzech dziewczyn!!!

Matteo – Nie, to nie były moje trzy dziewczyny. Jedna była moją dziewczyną, druga moją partnerką w tańcu, a trzecia moją koleżanką

Patricia – Krótko mówiąc, były dwie sale, a ja siedziałam przy stole rozmawiając , gdy on przyszedł zaprosić mnie do tańca. Pomyślałam: „Cóż to za źle wychowany początkujący, który przeszkadza mi w środku rozmowy!” Miałam już odmówić, ale patrząc na niego, powiedziałam sobie „Hm, właściwie dlaczego nie!”. Długo tańczyliśmy. To było bardzo zabawne, bo on tańczył zupełnie inaczej. W tym czasie uczyłam się u Estabana i Claudii. To było bardzo eleganckie tango de salon, a on wyczyniał dziwne rzeczy… gancha na wszystkie strony…

Matteo – Tak, zacząłem tańczyć tango u Argentyńczyka, który mienił się uczniem Gustavo Naveiry i który uczył wielu figur, zapominając o uczeniu tanga. Tańczyłem też raczej w oddaleniu od partnerki…

Patricia – …musiałam zmienić ułożenie rąk, aby się do niego zbliżyć… to wtedy się we mnie zakochał!

Od tego czasu jesteście często w Buenos Aires. Co znaczy dla Was to miasto?

Patricia – Jechać do Buenos Aires, to zafundować sobie zastrzyk energii. Poprzez wszystko: lekcje, pokazy, milongi.

Matteo – gdy pojechałem po raz pierwszy do Buenos Aires, miałem wrażenie, że spędziłem trzy tygodnie w wirówce pralki! To było szaleństwo. Rano braliśmy lekcje z milongueros, później tego samego dnia z młodymi lekcje w stylu bardziej „nuevo”, a wieczorem jeszcze inny kurs z nowym podejściem. Ale podążanie za tyloma nauczycielami rozpraszało mnie. Każdy nauczyciel przykłada szczególną wagę do jednego aspektu sprawy, więc znalezienie tego, co jest ważne dla samego siebie, zajmuje dużo czasu.

Co jest ważne dla waszego tanga?

Patricia – Czuć, rozumieć tango.

Matteo – Wszędzie, gdzie byliśmy, w Niemczech, w Belgii… odczuwałem wśród naszych uczniów potrzebę zrozumienia tanga. Zanim zdałem sobie sprawę z tej potrzeby, tango jawiło mi się jako rozrywka, przyjemność, przyjemność płynąca z muzyki, tańca, milong, ale bez wymiaru kulturowego. Dzięki naszym przyjaciołom z Buenos Aires wszystko się zmieniło. Wytłumaczyli nam i pokazali, co to jest tango, jakie są jego słowa… od tego czasu proszę często moich uczniów, aby znaleźli tłumaczenie tekstów, bo nie rozumieć słów – a wiem, jak jest trudno jest je zrozumieć, nawet Włochowi, którego języki jest tak zbliżony – to ryzykować zatańczenie „ z brazylijską wesołością” do compasu rytmicznej piosenki, mówiącej o facecie, który opłakuje śmierć ukochanej… podczas gdy, kiedy rozumie się słowa, można interpretować je razem ze śpiewakiem. To zupełnie co innego. To zrozumienie tangowej kultury było dla mnie prawdziwą rewolucją, dla mnie, który tańczyłem już od siedmiu lat nie odczuwając. Zresztą, wielu moich europejskich kolegów zaczyna teraz uczyć się języka, historii tanga i historii Argentyny.

Jak Europejczyk może odkryć tangową kulturę?

Matteo – Jadąc do Buenos Aires… i to wiele razy, ponieważ za pierwszym razem wszystko jest zbyt nowe; słuchając starych milongueros, pozwalając im mówić; będąc ciekawym poznania innych rzeczy i nie zamykając się tylko w „komercyjnym” kręgu tanga. El Sunderland jest dla nas najbardziej autentyczną milongą Buenos Aires. Tą, gdzie starzy milongueros – nie znane postaci, ale Ci, którzy tańczą ten taniec od zawsze – przychodzą powiedzieć ci, co im się podoba w twoim tańcu, co im się mniej podoba itp. To wszystko sprawiło, że bardzo dojrzeliśmy.

Jakie wrażenia, aż do tej chwili, pozostawiły w Was Wasze podróże?’‘’

Patricia – Na razie uczymy tylko w Europie, głównie w Niemczech, Belgii, Holandii, Turcji i oczywiście we Włoszech. Na północy ludzie są bardziej uważni… dużo bardziej niż we Włoszech…

Matteo – Ale może to dlatego, że mówię bardzo źle po niemiecku i muszą się skupić, aby zrozumieć moje gadanie!

Patricia – Są bardzo uważni i zdyscyplinowani. Mówisz im, żeby przez 5 minut wykonywali jakiś ruch, i oni robią go przez 5 minut, podczas gdy Włosi robią go 2 minuty, a później idą gawędzić, palić papierosa…

Matteo – Sądzę również, że ludzie z północy uzewnętrzniają mniej swoje uczucia, ale gdy pozwolą im wyjść, następuje prawdziwy wybuch. Ja jestem typowym południowcem i gdy spotykam mężczyznę, obejmuje go. Na początku wielu to szokowało! Ale dziś to oni biorą mnie w ramiona.

Anegdotki?

Matteo – Podczas naszego pierwszego pokazu układ kończył się skomplikowaną figurą, w której Patricia obracała się wokół mnie. Miała sukienkę z frędzlami i gdy nadałem jej rozpęd, frędzle jej sukienki zaczepiły się o guziki mojej marynarki i Patricia wpadła na mnie z powrotem jak bumerang. To było okropne, ale na szczęście nie przewróciliśmy się. Zrozumieliśmy w każdym razie, dlaczego profesjonalne tancerki obcinają frędzle sukienek!

Patricia – Jeśli nauczyciel robi trochę więcej ponad to, co wynika to z jego pracy, ludzie otwierają się i więź, która ich łączy, może stać się bardzo silna. Marta poznała Marco kilka lat temu w czasie naszych zajęć. Zaszła w ciążę, ale nie było mowy o rzuceniu tanga. Przychodziła w każdy wtorek, z coraz większym brzuchem. Pewnego dnia zapytałam ją, czy to już niedługo, a ona odpowiedziała, że poród będzie niebawem. W następnym tygodniu wróciła, bez brzucha, ale z dzieckiem w wózeczku. Na naszej stronie internetowej są zdjęcia dzieci par, które poznały się na naszych kursach.

Jakie są Wasze plany?

Patricia – Przeprowadzić się blisko Florencji, gdzie od dawna pracujemy, dalej podróżować coraz więcej po Europie, przedłużyć trwanie spektaklu „Boulward Tango” z udziałem Javiera&Geraldiny, Erici&Adriana, Estebana&Claudii i zorganizować w kwietniu 2005, trzeci rok z rzędu, Festiwal Tanga we Florencji.

Strona Patricii i Matteo www.tangoclub.it